Zasady lig się zmieniły, teraz każda drużyna gra do 5 goli. Tak więc niestety przegrałem 4:5. Mogłem wygrać, ale zawaliłem decydującą akcję przy stanie 4:3 dla mnie. A było to tak. Zacząłem od własnej bramki, Tokar zrobił wślizg, ale ja go kiwnąłem, wypuściłem sobie daleko piłkę, ominąłem Unka, który równierz się wyglebał. Niestety, piłka wyszła poza linię końcową. A było tak blisko...
Koszek - Unek+Tokar 4:5
Koszek 4, Tokar 3, Unek 2
PS. Pozdro dla Stęgiego, który siedzi obok mnie (infa)
Offline